About Me

My photo
http://www.facebook.com/SecretMidnightMagicNico

July 31, 2012

Francuski wyraz "sympa" - (pl) spoko
wg Olivier Magny w
Portrecie Paryżanina ['Dessine-moi un Parisisen']
tłum. Ilona P.



W Ameryce efektywna komunikacja rozpoczyna się po opanowaniu dziesięciu podstawowych przymiotników. W Paryżu wystarczy ci jeden:    SPOKO [vo: SYMPA]
 

Przysłówek spoko to krótsza wersja spokojnie który odnosił się pierwotnie do nastroju. Z początku był odpowiedzią na życzliwe pytanie: „Jak leci?”. Następnie wszystko stało się spoko, ludzie, miejsca, sytuacje, zajęcia...
Tak rezolutnie niewiążące określenie, zyskało błyskawicznie nieograniczone zastosowania w ustach Paryżan. Większość tego co jesteś w stanie sobie wyobrazić nie tylko może być spoko lecz takim z pewnością już zostało nazwane. Zatem na pytanie ”Jak było?” w Paryżu odpowiada się wyłącznie: SPOKO*.


W rzeczywistości natarczywe nadużycie, dalece wyjałowiło ten wyraz z jego klarownego sensu. Rzadko już dzisiaj występuje w oryginalnym znaczeniu a nawet w jakimkolwiek znaczeniu. Często zwyczajnie kamufluje niezdecydowaną lub niepochlebną opinię Paryżanina, w skrajnym przypadku nawet jej brak. Aby przekonać się o tym co ma na myśli uciekający się do spoko, potrzeba wrażliwych uszu, zdolnych ze sposobu w jaki zostało to słowo wypowiedziane, wydobyć jego przybliżony wydźwięk. 


 
Popularność tej niewybrednej riposty, wiąże się również i przede wszystkim z jej luźnym, bezpretensjonalnym charakterem. Ponadto, trzeba przyznać, że fantastycznie zaciera ślady ewentualnego entuzjazmu. SPOKO ma w sobie spory ładunek pozytywny, nie tak wielki jednak co „wyśmienicie”, „genialnie”, „wyjątkowo”, „świetnie”. Spoko to tylko spoko. Nadając komuś lub czemuś tę bezpieczną cechę, Paryżanin nie ryzykuje zostać posądzonym o pochopną przychylność czy wręcz omylny osąd. Zresztą sam przymiotnik odnosi się do przedmiotu, a nie uczucia, które potencjalnie miałby żywić wypowiadający się o nim. Tym samym Paryżanin podwójnie "umywa ręce" i dokonuje niemożliwego: ocenia nie oceniając. 

 
Z biegiem czasu, spoko zyskało godnych towarzyszy, pojawiły się na horyzoncie wyznaczniki stopnia zajefajności. Dzisiejsza młodzież uczestniczy w ultra1a i mega1b wydarzeniach kulturalnych. Aktualnie jeśli usłyszysz od młodego Paryżanina, że jakiś klub jest spoko, może to zostać odebrane nawet ironicznie lub konotować brak większego zainteresowania. Wraz z wykreowaniem żywych oznak zachwytu, paryska młodzież idzie tym samym z odsieczą posępnej rzeczywistości dorosłego Paryżanina. Kto jak kto, ale młodzi z Paryża są spoko!



Dobra Rada
Oficjalny odpowiednik spoko to „wspaniale2. Zaleca się jego używanie w poważniejszym towarzystwie.

Potocznie w Paryżu
Było spoko, ale wróciłem wcześnie,ostatnio padam z nóg













1aVO – w oryginale: Hyper.
1bVO – w oryginale: Super.
2VO – w oryginale: Formidable.

July 20, 2012

Paryska Sztuka Narzekania


wg Olivier Magny w
„Portrecie Paryżanina” ['Dessine-moi un Parisisen']
tłum. Ilona P.



Francuz na przestrzeni wieków wypracował sobie, miano niepoprawnej zrzędy. Paryżanin tymczasem, praktykę posępnego krytykowania wyniósł do rangi sztuki. Zadowolenie oraz żywy entuzjazm na terenie stolicy mody odbierane są jako, dyskretne objawy kretyństwa. Człowiek szczęśliwy, może być wyłącznie idiotą.




  Rozumie się samo przez się, że ten który szuka dziury w całym musi być inteligentny, gdyż jest zdolny do zidentyfikowania problemu. To specyficzne podejście, utwierdza każdego dnia Paryżanina w jego wysokiej samoocenie.
Fakt posiadania sekretnej wiedzy dotyczącej utopijnego wymiaru szczęścia umożliwia mu unikać złudzeń na jego temat. Skarżyć się we francuskiej metropolii, to być na tyle błyskotliwym by nie wierzyć naiwnie w iluzyjne symptomy własnego zadowolenia.









Paryżanin rodzi się ze specjalnymi zdolnościami do oczernienia każdej sytuacji w której się znalazł. Jego talent i zacięcie w tej dziedzinie skupiają się najczęściej na jakości spożywanej żywności, spotkaniach, metrze, pracy, politykach, sąsiadach...



Trafność i polot tego gderania zależą od obranej mu przyczyny. Czym mniej banalna tym większy szacunek i poważanie zapewni jego autorowi. Skarżyć się na pogodę czy telewizję to zajęcie dla świeżo-osiedlonych. Aby wyjść poza szeregi anonimowych rozmówców należy skrytykować jakiś koncept lub osobę publiczną. Na przykład, odpowiednio zdyskredytowany Woody Allen może błyskawicznie zapewnić Ci pozycję nietuzinkowego ikonoklasty.



Oczywiście, nie przyjdzie do głowy Paryżaninowi przeciwdziałać sytuacji na którą narzeka, „co to za wulgarny pomysł?”. Retorykę narzekania streścić można w: niebyciu szczęśliwym lecz inteligentnym i niebyciu szczęśliwym bo inteligentnym. Podsumowując, żyć w oświeceniu znaczy dla Paryżan więcej niż żyć szczęśliwie.

Dobra Rada
Popuść wodze gder-tazji

POTOCZNIE W PARYŻU
„Leczy mnie to ciepło dzisiaj, patelnia nie do zniesienia.”

July 3, 2012



Krucza koordynacja
wg Olivier Magny w
Portrecie Paryżanina” ['Dessine-moi un Parisisen']
tłum. Ilona P.



Paryż jest stolicą mody. Zwłaszcza jeśli przez wyraz moda rozumiemy ubieranie się na czarno. Paryżanin ubóstwia zanurzać się w czerni: ciemne spodnie, węglowe buty i skarpety, hebanowy płaszcz... Smołowatej barwy, nigdy nie za wiele. 

Modna paryska para modeli.

Czarny wyszczupla” - to niewątpliwe zjawisko przemawia sugestywnie do Paryżanek, które mroczną kolorystyką zaspakajają patologiczną potrzebę chudnięcia. Tym oto sposobem żałobny pigment już w wieku małoletnim staje się ich lojalnym powiernikiem, wiernym towarzyszem na całe życie.



Ponad właściwościami wysmuklającymi, ten wyjątkowy kolor ma również wiele innych zalet. Na przykład, umożliwia niewyróżnianie się z tłumu. Nie leży otóż w paryskiej naturze, dowodzić własnej wartości za pomocą wielobarwnych szmatek. Niegodnym byłoby przecież eksponować zewnętrzny wygląd ponad potencjał intelektualny.
Każdy Paryżanin wie, że „Czarny jest uniwersalny, jest spoko”.
Francuski Street fashion


Obywatel stolicy mody, zna na wskroś jedyną dopuszczalną dla miejskich outfitów, bogatą gamę odcieni: ciemny grafit, intensywny kir, nasycona karmelowa czerń, do wyboru do koloru! Nie dziwić powinno więc, gdy wyłamujący się spod niej potencjalny delikwent poddany zostanie gorzkiemu osądowi. Niezrozumiałe pogwałcenie ogólnie respektowanego dresskodu, wywoła automatycznie serię wątpliwości dotyczących mentalnego zdrowia owego dowcipnisia. Takie kuriozum wychodzi poza ramy zdrowego rozsądku.

Sandro, kolekcja 2012 dla kobiet

Jakie desperackie myśli skłaniają ludzi do noszenia niemoralnej czerwieni czy też pretensjonalnych żółcieni?”. Niebieski, jeszcze ujdzie, granatowy to już prawie sukces jako, że wieczorem łatwo pomylić go z czernią.
Jedna z ulubionych paryskich marek, SANDRO

Z żałobnej garderoby zwalnia wyłącznie sezon letni. Mężczyznom wolno wtedy ubrać biel, gdyż,
 „Biały jest uniwersalny, biały jest spoko”. 
Paryżanka, w okresie wakacji potrafi poczuć dziki zew natury i pokusić się nawet o błękitny fatałaszek. Niebieski jest jedynym racjonalnym kolorem, który zmienia co roku, ulice francuskiej metropolii w smerfo-glomerację. Paryski przedstawiciel płci męskiej wyraża wówczas swoją dezaprobatę wobec jarmarcznej kolorystyki lata. Riposta jego partnerki brzmi następująco: 
Nic nie rozumiesz! Indygo to mega tendencja, ostatni krzyk mody.”. 
 Wówczas paryżanin zostaje zmuszony do wykazania się wyrozumiałością w kierunku swojej brawurowo odzianej, drugiej połowy.

Kolekcja 2012 paryskiej marki MAJE


Dobra Rada
Czarny look na dzień, czarny look na noc. Rozświetlij go od czasu do czasu, białym kołnierzykiem.

W języku metropolii
Nabyłam dziś w promo, słitaśnie atramentowy kaszmirek. Prawie za friko! 



* Fragment książki, dostępny w oryginale TUTAJ.